Rozwój gospodarczy w Polsce w ostatnich latach przeżywa rozkwit. Na terenie kraju pojawia się coraz więcej nowych firm, które generują miejsca pracy. Pojęcie dobrobytu definiowane jest na wiele sposobów. Dla części społeczeństwa dobrobyt kojarzy się z niskimi cenami oraz wysokimi zarobkami, a dla ekspertów rynków finansowych jako wzrost PKB kraju. Obywatel, który utrzymuje się z tego, co zarabia na co dzień, dobrobyt definiuje tym, co może sobie kupić. Jeśli dla przeciętego Kowalskiego wzrost gospodarczy nie przekłada się na wzrost dochodów to, uważany jest za informację propagandową. Większość zachodnich koncernów inwestuje w Polsce z bardzo prostego powodu, którym jest tania siła robocza. Gdyby w ojczystym kraju mogliby płacić niższe podatki, mieć dostęp do taniej siły roboczej to nigdy nie przenieśliby swoich fabryk do innych Państw. Minimalne wynagrodzenie godzinowe we Francji wynosi około 9,65 Euro na godzinę. Natomiast w Polsce minimalna stawka godzinowa wynosi 13zł. Jak widać różnica, jest kolosalna. Gdyby Polak zarabiał 9,65 euro na godzinę w Polsce, to wtedy można byłoby powiedzieć, że żyje w dobrobycie. Firmy zachodnie, nawet jeśli zainwestują w Polsce, to nie oferują stawki, jaka obowiązuje w macierzystym kraju. Rozwój gospodarczy w Polsce nijak się ma do korzyści dla obywatela czy Państwa. Największe korzyści osiąga zawsze inwestor. Przykładem gałęzi gospodarki, która teoretycznie powinna napędzać rozwój w kraju, jest budownictwo. Przyglądając się budowie drogi ekspresowej, można zauważyć, jak mało ludzi pracuje na takiej budowie. Polskie firmy zatrudniają obcokrajowców np.: z Ukrainy na umowę zlecenie lub dzieło na niskie stawki. Dlatego też nie ma zbyt dużego zainteresowania budownictwem przez młodych ludzi. Mówienie, że inwestycje napędzają gospodarkę oraz dają miejsca pracy, jest mocno naciągnięte. Większość młodych Polaków marzy o pracy na czas nieokreślony, co w Polsce jest niemożliwe, jeśli mówimy o pracy w sektorze prywatnym. Mimo że firma budowlana realizuje kontrakt budowlany za setki milionów złotych, to nie chce zaoferować pracownikom normalnych warunków zatrudnienia. Pytanie, jakie należy w tym momencie zadać, brzmi, kto jak nie duża firma może zaoferować dobre warunki zatrudnienia? W Polsce małe firmy oferują zatrudnienie za wyższe stawki niż duże koncerny. Pracownik niemający stałej pracy nie może zaciągnąć kredytu czy pozwolić sobie na zakup rzeczy w systemie ratalnym. Kiepskie formy zatrudnienia powodują, że Państwo nie rozwija się w taki sposób, jak powinno, a co za tym idzie poziom dobrobytu, nie rośnie. W mediach często mówi się o rosnących wskaźnikach, które określają wartości niemające wpływu na życie zwykłych ludzi. Zapominanie o człowieku podczas wzrostu gospodarczego i pomijanie go w całym łańcuchu sprawia, że niezadowolenie społeczeństwa nie spada. Wielu ludzi z konieczności przystosowało się to takiego systemu i nie ma złudzeń, że kiedykolwiek coś się zmieni. Teoretycznie rosnący wzrost gospodarczy powinien stwarzać człowiekowi leprze warunki zatrudnienia. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej i im lepiej, tym gorzej dla człowieka.
|