Według badań przeprowadzonych na koniec 2017 roku, 34 % Polaków przyznaje się do wyrzucania żywności. Najczęściej w śmietniku lądują: pieczywo, wędliny, warzywa. Czyżby to była konieczność? A może wynika to wyłącznie ze złego zarządzania w gospodarstwie domowym?
Dlaczego wyrzucamy chleb? Przecież obliczenie tego ile go na co dzień zjadamy jest banalne. Z chleba, który zeschnie można zrobić bułkę tartą – wystarczy wrzucić do blendera i będzie idealna panierka do kotletów, lub grzanki – należy jedynie pokroić w kostkę i podpiec w piekarniku i już mamy dodatek do zup kremów.
Świeży chleb można z powodzeniem zamrażać. Inny pomysł to zupa chlebowa: uduszona na odrobinie oleju cebula, 2 ząbki czosnku, szczypta soli, kminek, pokruszony chleb, zalać wodą lub bulionem, zagotować. Gotową zupę posypać startym serem. Aby danie uczynić bogatszym, można dodać natkę, koperek, pomidory, albo zabielić śmietaną.
Świetny jest też chlebowy omlet. Porwany na kawałki chleb zalewamy kilkoma jajkami i połową kubka śmietany, dodajemy kukurydzę, solimy, pieprzymy, mieszamy, odstawiamy na 15 minut. Wylewamy na natłuszczoną patelnię i smażymy z dwóch stron. Można podać z sosem pomidorowym, czosnkowym lub serowym.
A jak zapobiec marnowaniu wędlin? Kiedy widzimy, że wędlina nie zostanie zużyta do kanapek to możemy użyć jej do jajecznicy, dodać do zupy, zrobić zapiekankę: Ugotowany makaron rurki, 1 cebula, 2 pomidory, pokrojona w kostkę wędlina, ulubione przyprawy, 2 jajka wymieszane ze śmietaną. Wszystko połączyć w naczyniu żaroodpornym, doprawić tym, czym lubimy, zapiec około 20 minut, posypać startym serem. Inny pomysł na wykorzystanie skrawków wędlin to dodanie ich do bigosu.
Warzywa psują się dość szybko, zwłaszcza jak jest gorąco. Ale na to też jest rada.
Przede wszystkim najlepiej kupować codziennie i na bieżąco. Zwłaszcza tak szybko psujące się jak: pomidory( których nie należy przechowywać w lodówce), ogórki, cukinię, zioła, szczypior, koper, natkę. A jeśli już kupimy za dużo, to blanszowane warzywa można bez wielkiej straty składników odżywczych, zamrażać.
Warto też przerabiać dania, których nie dojemy. Nikt nie lubi jeść codziennie tego samego, więc tak jak robimy pomidorową z rosołu, tak możemy zrobić z zupy jarzynowej – krem z jarzyn, miksując i dodając do niej wędlin, sera, grzanek. Z pozostałości żurku wychodzi genialny sos żurkowy do mięsa – serdecznie polecam.
Pamiętajmy, że każdy procent wyrzuconego przez nas jedzenia równa się temu samemu procentowi nowo wyprodukowanego. I w ten sposób sztucznie napędzamy podaż. Średni koszt wyrzucanego jedzenia to 50 zł na osobę w skali miesiąca. Czy tak samo chętnie wyrzucilibyśmy do śmietnika banknot?