Są takie potrawy, które się albo uwielbia, albo nie znosi. Należy ich z pewnością unikać na przyjęciach, bo na pewno któreś z gości będzie kręcić nosem.
Flaki to niby popularne danie podawane na weselach, jednak ma tylu samu chyba zwolenników, co przeciwników. Flaki robi się z żołądków pokrojonych w cienkie podłużne pasy. Jest to danie wybitnie mięsne, często gotuje się je na rosole, doprawia się je majerankiem i je się z pieczywem. Są tłuste, więc na imprezie takiej jak wesele, gdzie pije się wysokoprocentowy alkohol, sprawdzają się idealnie. Niektórzy są w stanie zjeść flaki, ale za nic och nie ugotują, bo przeszkadza im specyficzny zapach unoszący się podczas obróbki cieplnej, zwłaszcza zanim doda się aromatyczne przyprawy. Alternatywą dla tradycyjnych flaków mogą być „oszukane” flaki z pokrojonej w paski piersi kurczaka – danie wygląda i doprawione jest bardzo podobnie. Osobom nieprzepadającym za mięsem mogą przypasować flaczki z boczniaka. Ten grzyb z bardzo cienkim i rozłożystym kapeluszem, również można łatwo w podobny sposób pokroić.
Owoce morza, a zwłaszcza krewetki nazywane są przez przeciwników robaczkami i też często wzbudzają niechęć. Nierzadko ich przeciwnikami są osoby, które nawet ich nie próbowały. Niektórych odrzuca już sam ich morski mocny zapach. Owoce morza są też daniem problematycznym z dwóch innych powodów. Często są powodem alergii, zwłaszcza krewetki i inne skorupiaki. Ponadto trudno się je spożywa i można się przy tym ubrudzić, bo trzeba je jeść rękami. Z tego powodu podawanie ich gościom jest ryzykowne.
Tatar to surowe mięso wołowe, na dodatek często podawane z surowym żółtkiem jaja. Wiele osób wzdryga się na to połączenie lub na sam fakt myśli, że mieliby jeść surowe mięso. Z tą potrawą należy też uważać. Kupujemy mięso najlepszej jakości, ze sprawdzonego źródła, a surowe jajko możemy sobie darować, zastępując je innymi dodatkami. Lepiej jednak podać inne danie. Zamiast z wołowiny, „oszukanego” tatara możemy przyrządzić z wędzonego łososia – ten składnik nie jest już tak nielubiany i unikniemy ryzyka ewentualnego zatrucia.
Cynaderki to nic innego jak wieprzowe nerki. Ze względu na funkcję, jaką ten narząd pełni w organizmie, ich mięso intensywnie pachnie amoniakiem lub mówiąc wprost, po prostu śmierdzi moczem. Ich przygotowanie wymaga długiej i starannej obróbki, wielokrotnego płukania, wymieniania wody, w której się gotują. Należy zabrać się za ich przyrządzenie tylko, jeśli naprawdę umiemy to zrobić, bo inaczej nie będą apetyczną potrawą na naszych talerzach.